30.12.2013

"Będzie źle, jeśli nakarmimy polską gęś taką ilością niemieckiego jedzenia, że zdechnie na niestrawność".

Winston Churchill (1874-1965) - brytyjski polityk, historyk i pisarz. Dwukrotny premier Zjednoczonego Królestwa oraz laureat literackiej nagrody Nobla.


Luty 1945, Jałta (ZSRR)

W lutym 1945 roku "Wielka Trójka" w składzie: Winston Churchill, Franklin Delano Roosevelt i Józef Stalin spotkała się na Półwyspie Krymskim w miejscowości Jałta, aby omówić sprawy powojennej Europy. Ważną kwestią była sprawa Polski, walczącej u boku aliantów z Niemcami. 

Winston Churchill, ach co to była za postać. Cygaro, melonik to były jego znaki rozpoznawcze. Słynął również z nietypowych zachcianek ,np. podczas zagranicznych wizyt musiał mieć ogromne łóżko na którym rozkładał mapy oraz najróżniejsze dokumenty. Leżąc w piżamie popijał markowe alkohole. Zacytujmy samego premiera: "Muszę mieć w pokoju przed śniadaniem karafkę sherry, przed lunchem parę szklaneczek szkockiej z wodą sodową, a przed pójściem spać francuski szampan i starą brandy". Jak widzicie była to nie tylko zachcianka ale wręcz słabość do alkoholu. 

Premier Zjednoczonego Królestwa zamieszkał w pałacu Woroncowa w Ałupce, który tak opisała jego córka Sarah: "W środku jak rezydencja szkockiego barona, z zewnątrz jak połączenie szwajcarskiego domu górskiego z meczetem!". Rezydencja przetrwała, bo znajdowała się w nim główna siedziba Ericha von Mansteina, niemieckiego dowódcy na tym terenie, któremu nie udało się wysadzić pałacu przed przybyciem Armii Czerwonej.

Z mało znanych ciekawostek można przytoczyć tą, że na konferencji jałtańskiej główną omawianą kwestią była sprawa powojennych losów świata, natomiast na drugim miejscu znalazła się sprawa dostępności łazienek i toalet (sic!). W zakulisowych dyskusjach, dyplomaci i generałowie dyskutowali, które krzaki  w ogrodzie nadają się do załatwienia sprawy fizjologicznej. Zgodnie uważano, że miejsce w którym stał pomnik Lenina jest najlepsze.

Churchill przybył do Jałty w dobrym nastroju, chociaż zdawał sobie sprawę, że będzie miał mniejszy wpływ na kształt powojennego świata od pozostałej dwójki. Stalina uważał za człowieka z którym można się dogadać, lecz w prowadzeniu rozsądnej polityki przeszkadzali mu źli doradcy (tzw. mit dobrego cara i złych, spiskujących bojarów, który był znakomicie wykorzystywany przez Stalina, przez co niemal wszyscy zagraniczni dyplomaci dawali się na to nabrać).

"Wielka Trójka" w Jałcie

Prezydent Roosevelt mimo zaawansowanej choroby, starał się negocjować skutecznie ale w sposób łagodny, aby nie urazić rosyjskiego niedźwiedzia. To w jego siedzibie, w pałacu w Liwadii odbywały się główne konferencje plenarne z udziałem generałów i dyplomatów. Podczas spotkania Wielkiej Trójki w Teheranie w 1943 roku, amerykański prezydent wyraził zgodę na odebranie Polsce kresów wschodnich w zamian za rekompensatę na zachodzie kosztem Niemiec.  

O ile wschodnia granica była prawie uzgodniona (tzw. linia Curzona z małymi zmianami) o tyle zachodnia stanowiła kwestie sporną. Minister spraw zagranicznych ZSRR, Wiaczesław Mołotow zaproponował aby przyszła zachodnia granica Polski biegła wzdłuż Odry i Nysy Zachodniej. Ani Roosevelt, ani Churchill nie mieli w tym momencie przy sobie map i myśleli, że chodzi o Nysę Wschodnią. A był to nie mały obszar zamieszkany przez prawie 3 miliony Niemców o wielkości stanu Massachusetts. Stworzenie nowych granic naszego państwa wymagało przesiedlenia wielu milionów ludzi, głównie Niemców i Polaków (w sumie około 12 mln ludzi).

Churchill miał wątpliwości, czy Polska wchłonie tak duże tereny zachodnie i wtedy właśnie (7 lutego) wypowiedział słowa: "Będzie źle, jeśli nakarmimy polską gęś taką ilością niemieckiego jedzenia, że zdechnie na niestrawność". 

Ostatecznie sprawa polskich granic została uzgodniona. Jednak zapisy z konferencji były tak elastyczne, że Stalin mógł je w korzystny dla siebie sposób naginać. Zwłaszcza sprawa przyszłych wolnych wyborów i utworzenia po nich rządu polskiego była teoretycznie rozwiązana. W praktyce stanowisko Stalina wobec Polski było takie samo jak cara Aleksandra I, który w 1815 roku, podczas kongresu wiedeńskiego powiedział brytyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych, że sprawa Polski, "może być załatwiona tylko w jeden sposób, bo to on jest jej władcą".



2 komentarze:

  1. To jednak był postęp w brytyjskim stosunku do Polski. Wcześniej premier Lloyd George porównywał nas do małpy z brzytwą (w kontekście Górnego Śląska)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście, że to Stalin decydował o powojennych losach Polski, a nie nasi "przyjaciele" z zachodu.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Popularne Wpisy

Nasz Sklep

Instagram

Odsłony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Nasze Grafiki