26.09.2015

Czekolada - Tajna broń II WŚ?

Amerykańscy żołnierze podczas II wojny światowej nie musieli martwić się o wyżywienie. Dostawali odpowiednie racje żywnościowe. W ich skład wchodziła tabliczka czekolady. Niezwykłej czekolady!


Na zdjęciu jedna z racji K, w której skład wchodziła specjalna czekolada, źr./wikimedia commons
"Jak ugotowany ziemniak"

W 1937 roku, kapitan Logan, jeden z amerykańskich oficerów odpowiedzialnych za wyżywienie armii, przybył ze specjalną misją do fabryki czekolady Hersheya w Pensylwanii. Podczas spotkania z głównymi chemikami owej firmy, przedstawił propozycję stworzenia produktu, który w znaczący sposób przyczyni się do przetrwania żołnierzy podczas ewentualnej wojny. Ostatecznie zadecydowano o wyprodukowaniu niezwykle pożywnej czekolady, która nie będzie rozpuszczać się w dłoniach. Dodatkowo miała być niezbyt smaczna, aby żołnierze nie zjedli jej na samym początku, lecz zachowali na wszelki wypadek, kiedy nie będą już mieli czym się pożywić. Kapitan Logan powiedział, że ma smakować jak „ugotowany ziemniak”. Od stycznia 1942 roku do końca II wojny światowej, fabryki Hersheya wyprodukowały ponad 400 milionów tabliczek tej specjalnej czekolady. W jej składzie znalazły się: masło czekoladowe, kakao, cukier (niewiele), śmietanka w proszku, barwniki, wanilia oraz dużo witaminy B1.

"Tajna broń Hitlera"

Opinie o smaku tej czekolady były skrajnie różne. Amerykańskim żołnierzom nie przypadła do gustu. Smakowała jak mydło czekoladowe. Była tak niedobra, że nazywali ją żartobliwie „tajną bronią Hitlera”. Jednakże potrafili docenić jej wartości odżywcze. W trudnych chwilach, na przykład przed bitwą, dawała im dodatkową energię potrzebną do walki z wrogiem. Natomiast europejscy cywile, których Amerykanie częstowali czekoladą, wypowiadali się o niej wyłącznie pozytywnie. Zapewne dlatego, że większość z nich była niedożywiona. Nie ulega jednak wątpliwości, że dając czekoladę zwykłym obywatelom, żołnierze amerykańscy zyskiwali sympatię, nawet wśród niemieckiej ludności. Było to korzystne z psychologicznego punktu widzenia. Za produkcję tej specjalnej czekolady, zwanej po wojskowemu „racją D”, fabryki Hersheya otrzymały pięć nagród wojskowych. Pokazuje to, że te wyroby w znaczący sposób pomagały amerykańskim żołnierzom, którzy walczyli podczas II wojny światowej.

"Czekolada na niespanie"

Co ciekawe, specjalnych czekolad używali również Brytyjczycy. W znaczący sposób pomogły one lotnikom podczas bitwy o Anglię. Zmęczeni piloci, którzy po kilka razy dziennie musieli startować do boju, z radością przyjmowali dodatkową dawkę energii, która stawiała ich na nogi. Amerykańskich czekolad skosztowali również polscy powstańcy. Były one zrzucane przez alianckich pilotów nad walczącą Warszawą w sierpniu i wrześniu 1944 roku. Polacy nazywali ją czekoladą „na niespanie”.

Źródła:

Stephen E. Ambrose, Obywatele w mundurach, Warszawa 2014
T.W Burger, Chocolate! The wars secret weapon w: America in WWII Magazine, Luty 2007

Wpis dodany 26.09.2015

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Popularne Wpisy

Nasz Sklep

Instagram

Odsłony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Nasze Grafiki