3.02.2014

"Już po Rzeczypospolitej!"

Henryk Sienkiewicz (1846-1916) - polski powieściopisarz i publicysta. Laureat literackiej Nagrody Nobla (1905) za całokształt twórczości. Jego najbardziej znanym dziełem jest tzw. Trylogia ( Ogniem i Mieczem, Potop oraz Pan Wołodyjowski).


Powieść Henryka Sienkiewicza Ogniem i Mieczem, jest bez wątpienia pozycją wyjątkową. Kiedy została wydana po raz pierwszy w 1884 roku, przyniosła autorowi ogromną sławę i pieniądze. Akcja powieści rozgrywa się w latach 1648-1651, kiedy Rzeczpospolita walczyła z powstaniem kozackim pod przywództwem Bohdana Chmielnickiego.

Wojska kozackie po sukcesach w bitwach pod Żółtymi Wodami i Korsuniem czuły się pewne swego. Rzeczpospolita natomiast zbierała dopiero siły, aby stłumić powstanie. Pod Piławcami (pogranicze Podola i Wołynia) stanęło około 30 tys. wojsk polskich, składających się z wojsk zaciężnych i pocztów prywatnych. Chmielnicki w tym czasie dysponował siłą ok. 20-25 tys. żołnierzy.


20 września 1648 r., dotarli pod Piławce regimentarze polscy (zastępcy hetmana): Władysław Dominik Zasławski-Ostrogski, Mikołaj Ostroróg i Aleksander Koniecpolski. To oni mieli dowodzić podczas bitwy, bowiem hetmani polscy dostali się do niewoli pod Korsuniem. Chmielnicki ze względu na braki wiedzy, doświadczenia i charakteru, nazwał ich: Łaciną (Zasławskiego-Ostrogskiego), Dzieciną (Ostroroga) i Pierzyną (Koniecpolskiego). 

Do 23 września stoczono tylko kilka potyczek. Kozacy widząc pokaźna liczbę polskich oddziałów woleli się bronić niż atakować. W nocy z 22 na 23 września dotarła do polskiego obozu fałszywa wiadomość o przybyciu dużej liczby Tatarów (w rzeczywistości przybyło ich ok. 4 tys.). Następnego dnia Chmielnicki nadal czekał na atak wojsk polskich. Niestety się nie doczekał.

Bitwa pod Piławcami (źr. wikipedia.org)
Regimentarze uważali, że pozycje wojsk polskich są niewystarczająco dobre, aby pokonać przeciwnika. Dlatego zdecydowali o odwrocie na Konstantynów. Kiedy w nocy 23 września gruchnęła wiadomość o ucieczce regimentarzy, natychmiast w polskim obozie pojawiło się zamieszanie i popłoch. Dobrze opisuje te wydarzenia fragment z Ogniem i Mieczem:
21 września oraz w dniu następnym doszło do pierwszych potyczek zbrojnych, z których zwycięsko wyszli Polacy. Gdy jednak rozeszły się pogłoski o zbliżaniu się Tatarów, w nocy... z 22 na 23, kiedy starszyzna, bez ujawnienia komukolwiek tego zamiaru, potajemnie rzuciła się do ucieczki, wszyscy rozbiegli się; wozy, żywność, uzbrojenie, łupy zostawiono pierwszemu, któremu posłuży szczęście.... Działo się to w takim przerażeniu i pośpiechu, że niektórzy do obiadu ubiegli 18 mil. Uciekali więc, przez nikogo nie ścigani, niepomni na szlachectwo, na wstyd, na to, w jakim stanie pozostaje Rzeczpospolita.*
Jako jeden z pierwszych, uciekł Hieronim Radziejowski (późniejszy zdrajca ojczyzny). Kozakom udało się zdobyć ok. 100 dział pozostawionych w polskim obozie oraz wiele cennych rzeczy znalezionych w taborach, a których nie udało się zabrać Polakom.

Ucieczka szlachty pod Piławcami miała fatalne skutki. Przeciwnik mógł bez przeszkód grabić i rabować, docierając aż pod Lwów i Zamość. Dodatkowo utracono na kilka lat kontrolę nad dużymi obszarami Podola i Wołynia.

W powieści Ogniem i Mieczem jest fragment, w którym Krzysztof Wierszułł, dowódca oddziałów tatarskich (tych które były wierne Polsce), uciekając spod Piławiec, spotyka Skrzetuskiego i jego kompanów idących na Zbaraż. Brzmi on następująco: 

— Wierszułł!
— Jam… jest! — mówił przybyły nie mogąc oddechu złapać.
— Od księcia?
— Tak!… O tchu! tchu!…
— Jakie wieści? Już po Chmielnickim?
Już… po… Rzeczypospolitej!…
— Na rany Chrystusa! co waść gadasz? Klęska?
— Klęska, hańba, sromota!… bez bitwy… Popłoch!… O! o!
— Uszom się nie chce wierzyć. Mówże! mów, na Boga żywego!… Regimentarze?…
— Uciekli.
— Gdzie nasz książę?
— Uchodzi… bez wojska… Ja tu od księcia… rozkaz… do Lwowa natychmiast… idą
za nami!
— Kto? Wierszułł, Wierszułł! Opamiętaj się, człowieku! Kto?
— Chmielnicki, Tatarzy.
— W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego! — zawołał Zagłoba. — Ziemia się rozstępuje.
Ale Skrzetuski zrozumiał już, o co chodzi.
— Na potem pytania — rzekł — teraz na koń!
— Na koń, na koń!


Bibliografia:

1. W. Serczyk, Na płonącej Ukrainie. Dzieje kozaczyzny 1648-1651, Warszawa 1998
2. Wikipedia.org

*Wszystkie cytaty pochodzą z książki Ogniem i Mieczem Henryka Sienkiewicza.






1 komentarz:

  1. Kolejny zacny wpis :) I znowu czegoś nowego się dowiedziałem.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Popularne Wpisy

Nasz Sklep

Instagram

Odsłony

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Nasze Grafiki